tel.: +48 515 451 217

biuro@latonafali.pl

nafali

a person walking on a beach
03 maja 2025

Rodzinne wakacje w Dąbkach

Rodzinne wakacje w Dąbkach – opowieść o beztroskim lecie nad morzem

 

Poznaj historię pewnej rodziny, która postanowiła spędzić wakacje nad Bałtykiem. Dąbki – niewielka, zielona miejscowość uzdrowiskowa – stały się dla nich miejscem pełnym radości, przygód i rodzinnych wspomnień. Dzięki pobytowi w kameralnym ośrodku nad morzem Lato na Fali, ich wakacje z dziećmi w Dąbkach okazały się strzałem w dziesiątkę. Oto narracja o tym, jak minął im tydzień wśród morskich fal, słońca i atrakcji dla całej rodziny.

 

Przyjazd do Dąbek – pierwsze wrażenia

 

Państwo Kowalscy – Ania i Piotr wraz z dwójką dzieci, 5-letnim Jasiem i 10-letnią Olą – od dawna planowali wyjazd nad morze. Słyszeli od znajomych, że jeśli chodzi o urokliwe domki Dąbki mają jedną z najlepszych ofert dla rodzin. Po kilkugodzinnej podróży samochodem dotarli na miejsce tuż po południu. Pierwsze wrażenie? Zielona okolica, zapach sosnowego lasu zmieszanego z morską bryzą i… uprzejme powitanie gospodarzy ośrodka Lato na Fali. Dzieci od razu rozpromieniły się na widok placu zabaw i kolorowych domków, a rodzice odetchnęli z ulgą widząc, jak blisko jest plaża – słychać było delikatny szum fal dochodzący przez drzewa.

Po zameldowaniu się Piotr zaparkował samochód na wewnętrznym parkingu tuż obok ich domku. Domek letniskowy okazał się przytulny i czysty, z marynistycznymi akcentami w wystroju. Ania zwróciła uwagę na w pełni wyposażony aneks kuchenny – od razu pomyślała, że łatwo przygotuje śniadania i przekąski dla dzieci. Ola i Jaś ruszyli na eksplorację: „Mamo, tato, zobaczcie jakie fajne piętrowe łóżko!” – krzyknęły zachwycone (faktycznie, w sypialni dziecięcej było łóżko piętrowe niczym w prawdziwej kajucie). Tego wieczoru rodzina poszła jeszcze na krótki spacer nad morze. Wejście na plażę mieli dosłownie naprzeciw ośrodka – kilkuminutowy spacer przez wydmy i znaleźli się na szerokiej, poszerzonej plaży Dąbek. Słońce powoli zachodziło, a oni brodzili bosymi stopami po ciepłym piasku. „To będzie udany urlop” – pomyślała Ania, trzymając męża za rękę, podczas gdy dzieci zbierały pierwsze muszelki do kolekcji.

 

Dni pełne atrakcji dla rodzin z dziećmi

 

Od pierwszego poranka Kowalscy korzystali z uroków Dąbek. Każdy dzień przynosił nowe aktywności i odkrycia – atrakcje dla rodzin z dziećmi w okolicy sprawiły, że nuda nie miała szans.

Plażowe poranki: Już o 9:00 cała czwórka była gotowa na plażowanie. Dzięki temu, że plaża była blisko i bardzo szeroka (po niedawnym poszerzeniu spokojnie mieściła wszystkich turystów), rozkładali koc w ulubionym miejscu bez problemu. Dzieci budowały zamki z mokrego piasku, podczas gdy Piotr zażywał kąpieli w morzu. Oli najbardziej podobało się to, że mogła biegać po brzegu i szukać kolorowych muszelek oraz bursztynów. Ania zauważyła, że „to najczystsza i najszersza plaża, jaką widzieliśmy nad Bałtykiem” – Dąbki naprawdę ją pod tym względem zaskoczyły.

Popołudniowe wyprawy: Gdy słońce w zenicie trochę męczyło, rodzina wybierała się na krótkie wycieczki. Jednego dnia wypożyczyli rowery (w Dąbkach zaczyna się wygodna trasa rowerowa wzdłuż wybrzeża) i pojechali w stronę Bobolina przez pachnący las sosnowy. Innym razem odwiedzili pobliski park rozrywki – dzieci szalały na zjeżdżalniach i trampolinach, a rodzice z uśmiechem kibicowali. Trafili też na lokalne wydarzenie – Bieg Uzdrowiskowy Dąbki. Okazało się, że akurat w ten wakacyjny weekend odbywa się doroczny bieg dla mieszkańców i turystów. Piotr, który na co dzień biega amatorsko, spontanicznie postanowił wziąć udział w krótszym dystansie. Ku radości dzieci tata zdobył medal pamiątkowy, a cała rodzina świetnie się bawiła, kibicując uczestnikom na mecie i czując sportową atmosferę uzdrowiska.

 

Sport i rekreacja: Ośrodek Lato na Fali także dostarczał rozrywki. Na jego terenie znajdowała się altana grillowa i miejsce na ognisko – pewnego wieczoru wszyscy goście usiedli razem przy ogniu, piekąc kiełbaski. Dzieci biegały z latarkami, a dorośli prowadzili długie rozmowy pod rozgwieżdżonym niebem. W ciągu dnia Piotr chętnie korzystał z infrastruktury w okolicy: w Dąbkach zainstalowano bezpłatne siłownie plenerowe, więc mógł zrobić trening na świeżym powietrzu z widokiem na morze. Ania w tym czasie pilnowała maluchów na placu zabaw, ale też miała chwilę dla siebie – w jednym z zakątków ośrodka rozstawiono hamaki między sosnami, idealne na relaks z książką. Takie drobiazgi sprawiły, że każdy członek rodziny miał coś dla siebie.

 

Jezioro i sporty wodne: Jednego popołudnia gospodarze ośrodka zaproponowali zorganizowanie krótkiej wycieczki nad pobliskie Jezioro Bukowo. To zaledwie kilometr od Dąbek, a stanowi świetną odskocznię od słonej wody morskiej. Kowalscy wybrali się tam pieszo malowniczą ścieżką. Na miejscu Jaś i Ola spróbowali swoich sił na rowerku wodnym razem z tatą, podczas gdy mama podziwiała windsurferów śmigających po falach jeziora. Mikroklimat jeziora w połączeniu z morskim tworzy w Dąbkach unikalne warunki – powietrze bogate w jod i soli mineralne od morza oraz w wilgoć od jeziora jest naprawdę zdrowe. Ania, cierpiąca czasem na drobne alergie, zauważyła, że przez cały pobyt oddycha jej się wyjątkowo lekko. Nic dziwnego, w końcu uzdrowisko Dąbki słynie z leczniczego klimatu, który pomaga przy schorzeniach dróg oddechowych u dzieci i dorosłych.

 

Zielona okolica i rodzinny klimat uzdrowiska

 

To, co wyróżnia pobyt w Dąbkach, to wszechobecna zieleń i atmosfera spokoju. Kowalscy codziennie rano budzili się przy śpiewie ptaków dochodzącym z lasu. Zielona okolica ośrodka zachęcała do krótkich spacerów – ścieżka obok domków prowadziła wprost do lasu sosnowego rosnącego na wydmach. Dzieci znalazły tam nawet malutkie „skarby natury”: szyszki, patyki o ciekawych kształtach i jagody, którymi brudziły buzie. Rodzicom podobało się, że nawet w środku sezonu Dąbki nie są hałaśliwe. Owszem, w centrum miejscowości panował wakacyjny gwar (działa wesołe miasteczko, stragany z pamiątkami, lodziarnie), ale wystarczyło wrócić na teren ośrodka lub przejść się brzegiem morza wieczorem, by znów usłyszeć tylko szum fal i poczuć rodzinną atmosferę kurortu. W weekend odbywał się lokalny festyn – z muzyką na żywo i budkami z regionalnymi przysmakami. Kowalscy spróbowali wędzonej rybki prosto z połowu i świeżych gofrów z bitą śmietaną. To właśnie wtedy poznali inną rodzinę z dziećmi w podobnym wieku – od słowa do słowa, najpierw na festynie, potem przy ognisku w ośrodku, zaprzyjaźnili się. Dzieci bawiły się razem, a dorośli wymieniali wrażenia z pobytu. Tak rodzi się kameralna społeczność w ośrodku – ludzie czują się tu swobodnie, chętnie rozmawiają. Wielu gości to stali bywalcy Lato na Fali, co jest najlepszą rekomendacją.

Uzdrowiskowy charakter Dąbek dawał o sobie znać na każdym kroku. Powietrze, przesycone jodem, służyło wszystkim – „Tu się naprawdę oddycha pełną piersią” – powiedział Piotr ostatniego dnia. W poniedziałek, gdy większość letników wyjechała, rodzina wybrała się na spacer po uzdrowiskowej promenadzie. Minęli tężnie solankowe (jeszcze jedna atrakcja prozdrowotna, z której korzystali kuracjusze) i zajrzeli do parku zdrojowego. Dąbki jako uzdrowisko oferują też niecodzienne możliwości – Ania zapisała się spontanicznie na zabieg inhalacyjny w miejscowej bazie zabiegowej, ciekawa działania miejscowej solanki. Była pozytywnie zaskoczona, że nawet podczas urlopu z dziećmi mogła zrobić coś dla swojego zdrowia i urody.

 

Pożegnanie z Dąbkami – wspomnienia na całe życie

 

Tydzień minął nie wiadomo kiedy. Ostatniego dnia pobytu Kowalscy spakowali bagaże do auta, lecz zanim wyjechali, poszli jeszcze raz na plażę pożegnać się z morzem. Dzieci wrzuciły do wody własnoręcznie napisane karteczki z życzeniem powrotu tu za rok (to ich mała tradycja). Ola zebrała swoją kolekcję muszelek, a Jaś upierał się, by zabrać do domu wiaderko piasku – „żeby mieć kawałek plaży dla siebie”. Rodzice z uśmiechem obiecali, że wrócą tu za rok, bo wakacje z dziećmi w Dąbkach okazały się dokładnie tym, czego potrzebowali: spokojem, radością i czasem spędzonym naprawdę razem.

Zanim odjechali, właściciele ośrodka Lato na Fali pożegnali ich serdecznie, wręczając dzieciom drobne upominki (kolorowanki o tematyce morskiej) i życząc szerokiej drogi. „Do zobaczenia za rok!” – zawołała na odchodnym pani Kasia z recepcji. I Kowalscy wiedzieli, że to nie jest puste hasło. Oni na pewno wrócą – bo znaleźli miejsce, gdzie czuli się szczęśliwi i zaopiekowani.

W drodze powrotnej cała czwórka wspominała najlepsze chwile: „Najbardziej podobało mi się, jak tata biegnie w tym biegu!” – mówiła Ola. „A mi nasze zamki z piasku i to, że nauczyłem się pływać na rękach!” – śmiał się Jaś. Ania dodała, że dawno nie czuła się tak zrelaksowana, a Piotr przytaknął: „To był dobry wybór. Tydzień bez stresu, dużo ruchu i świeżego powietrza. I widok szczęśliwych dzieci – bezcenne.”

 

Rodzinne wakacje w Dąbkach okazały się sukcesem. Ta historia Państwa Kowalskich mogłaby stać się udziałem każdej rodziny szukającej spokojnego, a zarazem ciekawego miejsca nad morzem. Dąbki oferują wszystko, co potrzebne do udanego wypoczynku: piękne plaże, atrakcje dla rodzin z dziećmi, zdrowy klimat i gościnną atmosferę. A kameralny ośrodek Lato na Fali zapewnia komfortowe warunki pobytu i indywidualne podejście do gości.

Jeśli marzysz o takich beztroskich chwilach z własną rodziną – zapraszamy do Dąbek! Być może za rok to Twoja historia stanie się inspiracją dla innych szukających idealnych domków nad polskim morzem.

 

 ZALOGUJ ADMIN | COOKIES | © LATONAFALI 2025